Invest in Szczecin Open 2025. Eliminacje już bez Polaków

Robert Duchowski

Na kortach przy al. Wojska Polskiego 127 rozpoczęła się 32. edycja Invest in Szczecin Open. Pierwszy dzień turnieju upłynął pod znakiem eliminacji. W akcji oglądaliśmy siedmiu Polaków, ale żaden z nich nie zdołał awansować do kolejnej rundy.
Już od rana dopisała zarówno pogoda, jak i kibice, którzy licznie zasiedli na trybunach kortu centralnego. Najwięcej emocji dostarczył mecz Filipa Pieczonki z Czechem Tadeasem Paroulkiem. Polak miał nawet piłkę setową w drugiej partii i niewiele zabrakło, by doprowadził do decydującego seta. Ostatecznie rywal wytrzymał presję i zwyciężył 6:3, 7:5.
Z rywalizacją singlową pożegnał się także Szymon Kielan, partner deblowy Pieczonki. Jego przeciwnikiem był Niemiec Henri Squire, który wygrał 6:1, 6:4.
- Wszystko rozstrzygnęło się w końcówce drugiego seta. Trochę koncentracja mi uciekła, zabrakło jakości. Nie grałem najlepiej, przeciwnik też nie prezentował jakiegoś niesamowitego poziomu, ale był solidny, a to wystarczyło. Po prostu to nie był mój dzień. Do tego doszło zmęczenie, całą sobotę spędziłem w podróży, bo wcześniej graliśmy w Hiszpanii. Ten sezon jest naprawdę intensywny - wyjaśnił Kielan.
Sam zawodnik przyznał, że w ostatnich miesiącach skupia się na grze podwójnej, choć stara się wykorzystywać okazje do występów w singlu:
- Czasem jednak udaje mi się załapać do eliminacji singla. Skoro już mam okazję, to korzystam. To zawsze dobre przygotowanie przed deblem, można podszlifować serwis, return, wejść trochę w rytm meczowy. Niezależnie od tego, czy grasz singla czy debla, pewne elementy się pokrywają - dodał.
Walki nie brakowało także w spotkaniu Kacpra Knittera, który dzięki dzikiej karcie zmierzył się z Marvinem Moellerem, notowanym na 428. miejscu w rankingu ATP. Polak przegrał 4:6, 4:6, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie.
Znacznie trudniejsze zadanie mieli pozostali biało-czerwoni. Krzysztof Plewa uległ Lorenzo Bocchiemu 1:6, 1:6, a Bartosz Surudo musiał uznać wyższość Jozefa Kovalika – mistrza szczecińskiego turnieju z 2019 roku – przegrywając 2:6, 1:6. Z kolei Paweł Juszczak po wyrównanym początku przegrał 3:6, 2:6 z Maikiem Steinerem.
Na zakończenie dnia Oliwier Sterniczuk, najmłodszy z polskich zawodników, stawił dzielny opór Nielsowi Viskerowi. 18-latek walczył szczególnie w drugim secie, jednak ostatecznie Holender zwyciężył 6:3, 6:4. Choć Sterniczuk nie awansował dalej, zdobył cenne doświadczenie w rywalizacji z wymagającym przeciwnikiem.
Poniedziałek na kortach przy al. Wojska Polskiego 127 zapowiada się wyjątkowo emocjonująco. Najpierw kibice będą świadkami dokończenia eliminacji gry pojedynczej, a od godziny 13:00 na korcie centralnym rozpocznie się rywalizacja w turnieju głównym. Na otwarcie zmierzą się Luka Pavlović i Diego Dedura, a tuż po nich w akcji zobaczymy Francesco Passaro oraz młodego Polaka, Doriana Juszczaka. Następnie do gry przystąpi jeden z największych talentów polskiego tenisa – Alan Ważny, który stanie naprzeciw doświadczonego Dimityra Kuzmanova. Wieczorem kibiców czeka prawdziwy hit: Elias Ymer i Facundo Diaz Acosta wyjdą na kort nie wcześniej niż o godzinie 19:00 w meczu dnia, który zapowiada się na niezwykle zacięte widowisko.
Materiały prasowe Invest in Szczecin Open