Social media

Kategorie

    Wyszukiwarka

    Brak wyników

    Zakończenie 77. sezonu artystycznego

    Kamil Birecki

    Kamil Birecki

    Zakończenie 77. sezonu artystycznego

    Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza, ul.Małopolska 48

    Uwerturę do opery Czarodziejski flet – ostatniej opery Mozarta – otwierają imponujące akordy. Po raz pierwszy słyszymy tu u genialnego klasyka puzony w sekcji blaszanej, które na stałe do orkiestry symfonicznej wprowadził dopiero Beethoven.

    Zresztą jego ostatni i zarazem najsłynniejszy V Koncert fortepianowy także pełen jest innowacji. Nie zaczyna się on od wstępu orkiestry, a zaledwie od jej pojedynczego akordu, po którym natychmiast pojawia się kadencja (wirtuozowska partia instrumentu bez akompaniamentu) fortepianu, ujawniająca całą paletę pomysłów i tematów rozwijanych w całej pierwszej części utworu.
    Dlaczego Koncert ten zyskał przydomek Cesarski nie jest do końca pewne. Spopularyzował go Johann Baptist Cramer, angielski pianista, kompozytor i wydawca koncertu. Z pewnością nie chodziło tu o Napoleona Bonaparte, który w 1804 roku ogłosił się cesarzem. Gdy Beethoven pracował nad partyturą, Wiedeń został zbombardowany i ostatecznie zajęty przez Francuzów w 1809 roku. Ani on ani jego współobywatele nie byli wielbicielami najeźdźców, a sam kompozytor traumatycznie przeżył bombardowania stolicy Austrii. Mimo tych dramatycznych okoliczności, w których powstało to dzieło – V Koncert fortepianowy jest z pewnością najwspanialszym ze wszystkich pięciu koncertów fortepianowych napisanych przez Beethovena. Utwór ten odzwieciedla całą gamę nastrojów, od zdecydowanych bohaterskich melodii pierwszej części, poprzez spokojne, refleksyjne piękno drugiej części, aż po pogodny finał.

    Beethovenowskie eksperymenty z brzmieniem orkiestry i uczynienie z emocji jednostki naczelnego tematu muzyki były inspiracją dla Mahlera. Dla niego stała się ona narzędziem rozwiązywania egzystencjalnych dylematów człowieka, poszukiwania odpowiedzi na pytania o sens życia i istnienia. Tak fundamentalne kwestie wymagały maksymalistycznych rozwiązań. I Symfonia Tytan Mahlera wprowadza więc na scenę rozbudowaną do granic możliwości orkiestrę, której nikt przed Mahlerem nie widział. Słuchacz od pierwszego taktu styka się z innowacyjną orkiestracją, monumentalnym brzmieniem, a także intensywnością emocji, których nie da się porównać do niczego, co wcześniej znane było muzyce. Jak sam kompozytor kiedyś powiedział: Symfonia jest jak cały świat, musi zawierać w sobie wszystko.

     

    Bądź na bieżąco!

    Kliknij w przycisk „Obserwuj”, aby być bieżąco z wiadomościami ze Szczecina. Najbardziej interesujące wpisy znajdziesz w Google News!