Bach historycznie

Kamil Birecki

Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza, ul.Małopolska 48
Wydawałoby się, że setki dzieł „użytkowych” – jak koncerty, suity i sonaty – niewyróżniających się tak, jak dziesiątki innych dzieł Bacha uznanych za przełomowe, skazane były na częściowe zapomnienie. Ale i wśród tych „konwencjonalnych” utworów znajdują się perełki, które znalazły swoich wielbicieli. Już sam Carl Philipp Emanuel, syn Jana Sebastiana, zwrócił uwagę: 6 triów klawesynowych [BWV 1014-1019] należy do najlepszych dzieł mojego drogiego zmarłego ojca. Nadal brzmią one świetnie i dostarczają mi wielkiej radości, mimo że powstały ponad pięćdziesiąt lat wcześniej.
Suita BWV 1008 należy do cyklu sześciu suit na wiolonczelę napisanych podczas służby Bacha u księcia w Koethen. Jako kapelmistrz przykładał wielką wagę do regularnej i uporządkowanej pracy podległych mu muzyków. Na rytm ich zajęć składały się próby w domu Bacha oraz prawdopodobnie cotygodniowe występy na dworze książęcym. Ich repertuar musiał obejmować wiele dzieł instrumentalnych na różne składy, w tym także dzieła solowe. Co ciekawe, czystopis suit wiolonczelowych to dzieło Anny Magdaleny Bach, która oprócz wykonywania obowiązków żony spełniała się także w roli śpiewaczki, a później kopistki. Z kolei Sonata G-dur BWV 1021 to dzieło nieco późniejsze, bo została napisana przez Bacha na potrzeby Ordinarie Concerten w Lipsku, czyli całorocznego cyklu cotygodniowych, dwugodzinnych koncertów, na które Bach miał wpływ jako dyrektor tamtejszego Collegium Musicum.
W historię każdego utworu można zagłębiać się godzinami, wynajdując takie szczegóły, jak dodatek dwunastu guldenów za użyczanie mieszkania na próby dworskiej orkiestry w Koethen, wnikliwe dociekania, czy Anna Magdalena była tylko kopistką, czy może współautorką dzieł, a także dlaczego Bach zrezygnował z dyrektorowania Collegium. Jednak szczegółów muzyki Bacha o wiele przyjemniej się słucha, dlatego serdecznie zapraszamy na koncert!