Strażnicy z referatu wodnego ratowali żeglarzy

Robert Duchowski

W ostatni weekend na wodach Jeziora Dąbskiego żeglarze zmierzyli się w Regatach o Puchar Magnolii. Organizatorem regat było Centrum Żeglarskie przy współpracy Klubu Sportowego Centrum Żeglarskie. Regaty przyciągnęły wielu amatorów ścigania się na jachtach, nad bezpieczeństwem uczestników czuwali m.in. strażnicy miejscy z Referatu Wodnego. Aura sprzyjała wodnej rywalizacji, ale nie zabrakło też zdarzeń, które spowodowane były chwilowymi jej kaprysami.
W sobotę, około południa jeden z jachtów uczestniczących w imprezie złamał maszt, sprawił to silny wiatr i duża fala, powstała na skutek porywów wiatru.
- Cztery osoby, które stanowiły załogę nie były w stanie poradzić sobie z żywiołem, dodatkowo mały silnik w jaki wyposażony był jacht, uniemożliwiał załodze samodzielne dopłynięcie - mówi st.insp. Joanna Wojtach, Rzecznik Straży Miejskiej Szczecin. - Wiatr spychał jednostkę na brzeg. Wodniacy ze Straży Miejskiej wzięli jednostkę na hol, podciągnęli w miejsce, z którego załoga Jacht Master 3 mogła kontynuować pływanie.
Kilkanaście minut później znów trzeba było udzielić pomocy jednostce, tym razem był to jacht „Lilia” z Centrum Żeglarskiego z czwórką dzieci na pokładzie. Urwała się w nim wanta, lina podtrzymująca maszt w pozycji pionowej. Strażnicy odholowali bezpiecznie „Lilię” i jej załogantów do Centrum Żeglarskiego.
Mimo tych incydentów żeglarze uznali regaty o Puchar Magnolii za bardzo udane, bo chociaż z żywiołem wody nie ma żartów, to udało się im z nim wygrać!