Eko-truciciel ukarany przez strażników miejskich

Robert Duchowski

Kilka dni temu pod osłoną nocy dwaj domorośli ”przedsiębiorcy” odzyskiwali metale opalając w ogniskach plastikowe otuliny przewodów . Skończyło się to mandatami w łącznej wysokości 1000 złotych. Jak się okazało w czwartek znalazł się kolejny naśladowca takiego procederu.
Do dyżurnego straży miejskiej zadzwonił wczoraj około godziny 19.00 mieszkaniec z dzielnicy Wielgowo zaniepokojony unoszącym się dymem nad ulicą Borsuczą. Patrol , który przybył we wskazane miejsce zlokalizował źródło duszącego dymu.
- Było to ognisko z plątaniną kabli, które po spaleniu miały dostarczyć odzyskane metale do spieniężenia w punkcie skupu złomu - mówi st. insp. Joanna Wojtach, Rzecznik Straży Miejskiej Szczecin. - Ta forma zarobkowania to przede wszystkim przejaw ignorowania przepisów i zanieczyszczanie środowiska przez emisję trujących oparów. Za ten akt eko-wandalizmu strażnicy miejscy nałożyli na sprawcę mandat maksymalnej wysokości, nakazali ugaszenie ogniska i uprzątnięcie terenu.