Powracają stare, niestety niedobre nawyki kierowców

Robert Duchowski

Epidemia koronowirusa zmieniła na długie tygodnie priorytety w działaniach szczecińskich strażników miejskich. Zdecydowana część interwencji lokalnych stróżów prawa związana była z ochroną naszych mieszkańców przed rozprzestrzenianiem się niebezpiecznego wirusa.
Szereg obostrzeń dotyczących funkcjonowania w życiu codziennym i w przestrzeni publicznej spowodowało na długie tygodnie spowolnienie w ruchu ulicznym. Początek pandemii to puste ulice i pojedyncze samochody przemieszczające się po naszym mieście. Po około dwóch miesiącach pojawiło się szereg poluzowań: wolno nam chodzić do lasu, parku, spacerować. Powoli następuje powrót do wykonywania pracy stacjonarnej w swoich zakładach pracy.
- Mieszkańcy Szczecina też poczuli większą swobodę, coraz śmielej korzystają ze swobodnego przemieszczania się w przestrzeni publicznej, coraz częściej ten i ów ściąga maseczkę czy chustę z nosa i ust - mówi st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej Szczecin. - Powracają też stare, niestety niedobre nawyki kierowców. Szczecińscy strażnicy miejscy musieli wkroczyć do akcji, by eliminować wszelkie grzechy kierowców w zakresie parkowania pojazdów.
Intensyfikacja tych działań na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni przełożyła się na prawie 800 interwencji w zakresie ruchu drogowego, nałożeniem 450 blokad na koła nieprawidłowo zaparkowanych pojazdów, odholowaniem ponad 30 aut. Nie obyło się też bez sankcji karnych, to w sumie 650 kar dla kierowców.
Straż Miejska informuje,że w czasie epidemii tym bardziej pożądana jest żelazna dyscyplina: nie tylko w zakresie przestrzegania rygorów sanitarnych, ale także w funkcjonowaniu w ruchu drogowym. Apele o odpowiedzialność dotyczą także kierowców!