Kolejny ekotruciciel ukarany przez strażników miejskich
Natalia Mróz
Troska o czyste powietrze to oczywista sprawa. Tak przynajmniej być powinno, jak jest rzeczywiście? Nie wszystkim na tym zależy, niestety…
Strażnicy osiedlowi z Oddziału Prawobrzeże Straży Miejskiej w dniu dzisiejszym dokonywali objazdu terenu, który jest im przydzielony do patrolowania pod kątem czystości, ładu i porządku. - Uwagę strażników zwrócił niepokojąco ciemny dym i jego ciężki, „chemiczny” zapach, czy raczej odór - mówi st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik szczecińskiej Straży Miejskiej. W dzielnicy Płonia, którą objeżdżali około 300 metrów od ulicy zlokalizowali źródło dymu. Na terenie otwartym, blisko zadrzewionego miejsca paliło się ognisko a wokół znajdował się wsad, przygotowany do wypalenia. Były to resztki już wypalonych opon z felgami i miedziane kable w plastikowych otulinach. - To wszystko miało być „zutylizowane” w celu odzyskania drutu i metalowych felg z opon i miedzi z kabli - dadała Joanna Wojtach. Ognisko nie dość, że palone odpadami, to po raz kolejny było pozbawione nadzoru a w pobliżu znajdowały się pojedyncze drzewa owocowe i leśny zagajnik. Strażnikom po nitce do kłębka udało się namierzyć sprawcę tego bezmyślnego, absolutnie nagannego czynu. Został on ukarany mandatem karnym najwyższej wysokości za ten typ wykroczenia.