Podczas interwencji strażnicy miejscy znaleźli worek z podejrzanym suszem
Robert Duchowski
Jak nieoczekiwanie może skończyć się, zdawałoby się, zwykła interwencja porządkowa przekonało się dwoje strażników miejskich ze śródmiejskiego Oddziału Straży Miejskiej.
W poniedziałek około godziny 20.00 w okolicy ulicy Kopernika patrol straży miejskeij usłyszał głośne krzyki i wulgarne śpiewy deprecjonujące prace miejskich stróżów prawa. Na widok strażników krzyczący mężczyzna wraz z dwoma kolegami wszedł do klatki schodowej jednej z kamienic przy tej ulicy.
- W związku z takim zachowaniem i obrażaniem strażników podjęto interwencję wobec wrzeszczącego mężczyzny - mówi st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Szczecin. - Z uwagi na nerwowo zachowujących się jego towarzyszy, jak i jego samego funkcjonariusze postanowili doprowadzić agresora do radiowozu.
Mężczyzna od którego była wyczuwalna bardzo charakterystyczna woń palonej marihuany został wylegitymowany.
- Podczas tej czynności chował w spodnie niebieski foliowy pakunek - relacjonuje Joanna Wojtach. - Strażnicy wyczuli od niego także silny zapach alkoholu.
Z uwagi na podejrzenie posiadania przez ujętego przedmiotów niebezpiecznych lub zabronionych prawem dokonano w radiowozie kontroli osobistej. (Strażnicy miejscy mają do tego ustawowe prawo w uzasadnionych przypadkach.)
W jego odzieży ujawniono dużą torebkę foliową z zawartością brunatnego suszu roślinnego o zapachu przypominającym marihuanę.
- Mężczyzna na zadane przez strażnika pytanie co zawiera ten pakunek odpowiedział, iż jest to marihuana, którą znalazł ją na placu Kościuszki obok apteki - mówi st. insp. Joanna Wojtach. - W związku z faktem ujawnienia podejrzanej substancji przy ujętym zastosowano wobec niego środek przymusu bezpośredniego.
Sprawa została zgłoszona do dyżurnego SM,a podejrzany został doprowadzony do Komisariatu Policji Szczecin - Śródmieście.