Krokusy są do podziwiania, a nie deptania!

Katarzyna Bazylińska

Złaknieni wiosny szczecinianie masowo ruszyli w poszukiwaniu jej pierwszych oznak, którymi ostatnio są barwne krokusy wychylające się z zielonych połaci Jasnych Błoni, miejskich rond i skarp przy Wałach Chrobrego.
Te skromne kwiatki przebojem wdarły się na szczecińską giełdę kwiatową, stając się wręcz ikoną miasta.
Kilka ostatnich dni cieszyliśmy się piękną, wiosenną pogodą, nie dziwił zatem fakt wzmożonej aktywności na świeżym powietrzu i spacerów mieszkańców naszego miasta po Jasnych Błoniach i innych zielonych terenach.
- W trosce o nie apelujemy, aby przy fotograficznym uwiecznianiu kwietnych kobierców, które już pojawiły się w pełnej krasie, nie deptać krokusów! - mówi st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Szczecin. - Nie wolno ich zrywać, chodzić po nich i (o zgrozo, były takie przypadki!) kłaść się na krokusowych dywanach, by w tak upozowanych ujęciach robić sobie selfie! Z tego powodu od kilku dni strażnicy miejscy w patrolach pieszych kontrolują m.in. Jasne Błonia, zapobiegając aby „krokusowi fotografowie” nie deptali tych pięknych kwiatów.
Przypominamy, że takie zachowanie jest wykroczeniem zgodnie z art.144 §1 (niszczenie roślinności w miejscach publicznych) zagrożone karą grzywny do 1000 zł. Strażnik miejski może nałożyć mandat karny w wysokości nawet 500 zł.
A krokusów w mieście coraz więcej
Już kilka lat temu Zakład Usług Komunalnych dokonał nasadzeń krokusów na skarpach przy Wałach Chrobrego. Znalazło się tam 150 tysięcy cebul fioletowej odmiany oraz 73 tysiące cebul jasnofioletowych z ciemnymi żyłami. Przy wjeździe Trasą Zamkową do miasta znalazło się kolejnych ćwierć miliona (!) tych kwiatów. Krokusy zdobią też Aleję Kwiatową.
Szanujmy je, aby dłużej cieszyć się ich pięknem.