Uporządkowany skwer Wallenberga

Robert Duchowski

Skwer Wallenberga upodobali sobie amatorzy handlowania „na dziko”. To reprezentacyjne miejsce z pierwotnie wyznaczoną funkcją rekreacyjną z zadziwiającym uporem nielegalnie handlujący zamieniali w plac targowy.
Kontrole i interwencje strażników miejskich, wysokie mandaty nie odstraszały handlujących. Książki, wkładki do butów, używana odzież, zakurzone bibeloty, warzywa i kwiaty, sztuczna biżuteria, „oryginalne perfumy” po 10 złotych. Czegóż tam nie było!
- Nie dość, że handel odbywał się w miejscu do tego niewyznaczonym, to po każdym dniu pozostawały sterty odpadów składowanych przy śmietnikach czy wręcz porzucanych w zieleni okalającej skwer - mówi st. insp. Joanna Wojtach, Rzecznik Straży Miejskiej Szczecin. - Kilka dni temu pozostawiony przez handlarzy bałagan - natychmiast uprzątnięty przez służby miejskie - sprawił, że cierpliwość strażników miejskich skończyła się.
Od tygodnia codziennie funkcjonariusze wizytują skwer Wallenberga i nie dopuszczają do rozkładania kramów na kładce. Konsekwentne działania doprowadziły do tego, że miejsce wreszcie spełnia założoną z definicji funkcję wypoczynkową i rekreacyjną. Działania będą prowadzone przez najbliższe miesiące.
Niżej: Na zdjęciach bałagan pozostawiony przez handlujących i stan obecny.