Social media

Filtrowanie

Kategorie

    Archiwum

      14°

      Strażnicy miejscy ratują ludzkie życie

      Robert Duchowski

      Robert Duchowski

      Strażnicy miejscy ratują ludzkie życie

      Czasami liczą się dosłownie godziny, które mogą komuś uratować życie. Tak było wczoraj  podczas kontrolowania miejsc przebywania osób bezdomnych przez strażników z Oddziału Zachód Straży Miejskiej.
       

      W nocy temperatury spadają już do kilku stopni, nieuchronnie zbliża się najchłodniejsza pora roku. Jest to znak dla miejskich stróżów prawa, by sprawdzić miejsca przebywania osób bezdomnych z nadzieją ,że nic złego się nie wydarzyło, albo że uda się jakąś osobę namówić na przewóz do schroniska.

      Bezdomni, którzy pozostają poza schroniskami również w tym roku nie pozostają bez pomocy w okresie jesienno-zimowym. Patrole  Straży Miejskiej  namawiają osoby pozostające w kryzysie bezdomności i przebywające poza schroniskami do skorzystania z pomocy, jaką mogą otrzymać od miejskich instytucji. Niestety, ciągle spotykają się z odmową i brakiem zainteresowania  udaniem się do schroniska czy chociażby ogrzewalni miejskiej. Służby regularnie odwiedzają koczowiska, pustostany, działki, gdzie przebywają osoby bezdomne. Czasami są to bardzo ukryte miejsca, do których trudno trafić.

      W godzinach porannych dwoje osiedlowych strażników sprawdzało znane im koczowiska m.in przy ulicy Glinianej na Pomorzanach.

      - W jednym z kontrolowanych pustostanów strażnicy zastali mężczyznę w średnim wieku, który półnagi leżał na podłodze owinięty w brudne szmaty - relacjonuje st. insp. Joanna Wojtach, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Szczecin. - Był bardzo wychudzony, jego ciałem wstrząsały dreszcze. W związku z podejrzeniem, iż człowiek ten może być w stanie hipotermii na miejsce został wezwany zespół ratownictwa medycznego.

      W czasie oczekiwania na Pogotowie Ratunkowe strażnicy próbowali rozmawiać z mężczyzną, niestety kontakt słowny i logiczny był bardzo zaburzony.

      - Bezdomny był całkowicie zdezorientowany, nie wiedział gdzie jest, nie wiedział jaki jest dzień, nawet rok ! - mówi st. insp. Joanna Wojtach. - Mówienie sprawiało mu wielką trudność, co mogło wskazywać na zaburzenia świadomości i schorzenia o podłożu neurologicznym. Mężczyzna nie posiadał żadnych dokumentów, podanych przez niego danych dyżurny Straży Miejskiej nie był w stanie w żaden sposób zweryfikować by ustalić jego tożsamość.

      Oczekując na pomoc medyczną strażnicy udzielili osobie bezdomnej pierwszej pomocy przedmedycznej i cały czas monitorowali jego funkcje życiowe.

      Po przybyciu na miejsce zespół Ratownictwa Medycznego potwierdził podejrzenia patrolu SM dotyczące hipotermii, temperatura ciała poszkodowanego wynosiła 29 stopni. Po udzieleniu niezbędnej pomocy medycznej ratownicy zabrali mężczyznę do szpitala na Pomorzanach. Oznajmili strażnikom, że gdyby nie ich pomoc i czujność osoba ta nie dożyłaby następnego dnia…

       

      Strażnicy nie pozostają także obojętni na krzywdę i cierpienie zwierząt
       

      Tego samego dnia, tym razem patrol w składzie dwóch strażniczek ratował kota przed niechybną śmiercią. Zdarzenie miało miejsce przy garażowiskach na ulicy Wiśniowy Sad.

      - Zwierzę z wyraźnymi oznakami chorobowymi i na dodatek z przetrąconym - jak się później okazało-  biodrem został dostrzeżony już przez obie panie dzień wcześniej - mówi Joanna Wojtach. -  Próbowały go złapać, ale im się wymknął. Powróciły w to samo miejsce następnego dnia, wyposażone w klatkę z TOZ-u. Ostatecznie  we wtorek kot został złapany i przekazany do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. 

      Bądź na bieżąco!

      Kliknij w przycisk „Obserwuj”, aby być bieżąco z wiadomościami ze Szczecina. Najbardziej interesujące wpisy znajdziesz w Google News!