Fabryka Wody. Bo fantazja nie powinna być od tego…
Robert Duchowski
Fabryka Wody to miejsce, gdzie codziennie spotykamy się, aby wspólnie korzystać z atrakcji i przyjemnie spędzać czas. Niestety, nie wszyscy odwiedzający pamiętają o podstawowych zasadach kultury osobistej i co ważne szacunku dla wspólnej przestrzeni i pracy innych osób. Skutkiem tego jest zaśmiecanie przestrzeni i niszczenie elementów wyposażenia obiektu.
Bardzo często otrzymujemy całą masę wiadomości, w których to zwraca się nam uwagę o uszkodzonych atrakcjach, elementach wyposażenia, bałaganie czy braku czystości. Zgadza się, mierzymy się z tym każdego dnia. Codziennie nasi pracownicy techniczni oraz ekipy sprzątające mają ręce pełne roboty, starając się utrzymać Fabrykę Wody w nienagannym stanie.
Niestety, wiele z tych kwestii wynika bezpośrednio z niewłaściwego zachowania odwiedzających. Brak szacunku dla wspólnej przestrzeni, czyjeś pracy oraz podstawowych norm kultury osobistej i wychowania prowadzi do sytuacji, które są nie tylko nieestetyczne, ale również utrudniają korzystanie z obiektu innym.
Mierząc się z tego typu problemami, częstokroć łapiemy się za głowę, ponieważ w wielu przypadkach fantazja kogoś ponosi aż za bardzo.
- Obsikane ściany i podłogi to nie do końca miły dla oka standard - mówi Piotr Zieliński, rzecznik prasowy Fabryki Wody. - Mocz jednak trafiał również do suszarek do rąk czy umywalek. Porozrzucany papier toaletowy to rzecz nagminna. W odpływach znajdujemy całą masę śmieci, papier, folie, a nawet opakowania po prezerwatywach. W przebieralniach na wieszakach można się natknąć na wiszące dumnie tampony oraz nie do końca czyste elementy garderoby osobistej. Najbardziej ekstremalne sytuacje, z jakimi się spotykamy, to odchody walające się po podłodze lub które niespełniony artysta malarz wykorzystał dosłownie do „pomalowania” ścian. Takie widoki zdecydowanie odpychają.
Osobną kwestią są akty wandalizmu. Ściany, elewacje oraz tablice informacyjne bywają regularnie pomazane, co nie tylko obniża estetykę obiektu, ale wymaga kosztownego odnawiania. Zniszczenia nie omijają również elementów wyposażenia. Uszkodzone natryski czy suszarki do rąk, powyrywane wieszaki, a nawet dziury wybite w ścianach – to przykra codzienność. Niestety takie działania niszczą przestrzeń stworzoną z myślą o komforcie i relaksie, a znalezienie sprawcy nie zawsze jest sprawą łatwą.
Na koniec drobny apel. Prosimy o refleksję nad własnym zachowaniem i dbałość o otoczenie – zarówno dla własnego komfortu, jak i dla innych. Pamiętajmy, że czystość i porządek zaczynają się od każdego z nas!