Podsumowanie Forum Młodych - BO NOWE JEST NADZIEJĄ
Natalia Mróz
3,5 tysiąca uczniów z 26 szczecińskich szkół ponadpodstawowych wzięło udział w spotkaniu w szczecińskiej Netto Arenie, które poświęcone było zagadnieniom związanym z przeszczepianiem tkanek i narządów. Wydarzenie Forum Młodych - BO NOWE JEST NADZIEJĄ organizowane przez Fundację Pasjonaci Życia oraz miasto Szczecin odbyło się 3 kwietnia.
To było drugie takie wydarzenie w Polsce po edycji gdańskiej, która miała miejsce w styczniu tego roku. Dlaczego warto organizować takie akcje?
- Bardzo mało o tym rozmawiamy, jak zresztą w ogóle na tematy związane ze śmiercią. Jestem przekonany, że takie wydarzenia mogą zwiększają świadomość społeczeństwa, dlatego są bardzo cenne - mówi prof. dr hab. n. med. Leszek Domański, prorektor ds. klinicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego.
W Netto Arenie uczniowie spotkali się m.in. z osobami, które dzięki transplantacji otrzymały nowe życie. Swoją historię opowiedziała m.in. Dorota Przygodzka, która przeszła udaną transplantację w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Dorota urodziła się z wadą serca, kardiomiopatią z niescalenia mięśnia lewej komory. Rozwinęła się u niej niewydolność serca z groźnymi dla życia zaburzenia rytmu, dlatego wszczepiono jej kardiowerter- defibrylator, niewielkie urządzenie, które cały czas monitoruje pracę tego narządu. W razie pojawienia się groźnych dla życia zaburzeń rytmu urządzenie jest je w stanie przerwać, wysyłając impuls elektryczny. Dorocie kardiowerter nie raz uratował życie. Jej stan się pogarszał. Na serce czekała w szpitalu, wpisana na listę pacjentów do pilnej transplantacji.
- Wiedziałam, że albo wyjdę ze szpitala na własnych nogach, po transplantacji, albo wyjadę stamtąd w czarnym worku - opowiadała uczniom Dorota Przygodzka.
Mówiła o swoim nowym życiu i o tym, jak na wiadomość, że jest po transplantacji serca, reagują ludzie. Spotkania, takie jak w Szczecinie mają przekonywać nie tylko do podejmowania za życia świadomych decyzji o zostaniu po śmierci dawcą narządów oraz informowania o swojej woli bliskich. Każdy z nas może znaleźć się w sytuacji, gdy by dalej żyć, będzie potrzebować nowego serca, płuc czy wątroby. Opowiadał o tym Rafał Kątny, który żyje z przeszczepioną wątrobą.
- Podczas badań okresowych okazało się, że moje wyniki są tragiczne - wspominał Rafał Kątny.
Mówił, że nie miał świadomości, że jest bardzo chory, czuł się dobrze. W przypadku niektórych narządów dawcą można zostać za życia, w Polsce przeszczepia się od żywych dawców nerki oraz fragmenty wątroby. Na spotkaniu w Szczecinie swoją historię opowiedziała Sylwia Szkudlarek, mama, która kilkanaście lat temu oddała nerkę swojemu synowi, Sebastianowi.
- Syn miał trzy lata, gdy dowiedzieliśmy się, że jest chory. Napatrzyłam się w szpitalu na cierpienie dializowanych dzieci. Gdy lekarze zaproponowali przeszczep rodzinny, nie wahaliśmy się z mężem. Okazało się, że oboje możemy być dawcami. Lekarze zdecydowali się przeszczepić moją nerkę, bo była mniejsza - wspominała pani Sylwia Szkudlarek.
Uczniowie dowiedzieli się także, że mamy w Polsce ogromną bazę potencjalnych dawców szpiku. Piotr Krzystek, prezydent Szczecina zaskoczył ich opowiadając, jak przed laty zarejestrował się w banku dawców, a potem, gdy już o tym zapomniał, został faktycznym dawcą, dając szansę na życie ciężko chorej osobie. Młodzież mogła także posłuchać opowieści osób zaangażowanych w transplantologię. O swojej pracy opowiadała Anna Pszenny, koordynatorka z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji „Poltransplant”. To praca wymagająca poświęceń. Anna Pszenny wspominała np., jak pewnego razu umówiła się z córką na babskie popołudnie. Nic z tych planów nie wyszło, bo okazało się, że w Czechach zmarło dziecko, od którego można pobrać serce dla dziecka czekającego w Polsce na transplantację. To były początki kontaktów transplantacyjnych z innymi krajami, dlatego telefon zadzwonił po godzinach dyżuru pani Anny.
- Córka to zrozumiała i sama powiedziała, że powinnam się tym zająć - wspominała w Szczecinie koordynatorka "Poltransplantu", Anna Pszenny, która w tej organizacji odpowiada za współpracę międzynarodową.
W Szczecinie swoimi doświadczeniami podzielili się z młodzieżą : prof. Roman Danielewicz, prof. Tomasz Grodzki, prof. Leszek Domański, prof. Bogusław Machaliński, dr Samir Zeair, koordynatorka transplantacyjna – dr Anna Pszenny, Monika Pyrek – w przeszłości znakomita tyczkarka, medalistka Mistrzostw Świata oraz dawcy i biorcy: Sylwia Szkudlarek, Dorota Przygodzka, Jan Stępniak, Rafał Kątny oraz Tomasz Mazur i Piotr Krzystek – prezydent Szczecina, który był nie tylko gospodarzem spotkania, ale opowiedział młodzieży o swojej historii dawcy szpiku.